Coraz bardziej przekonuję się do fotografowania w centrach dużych miast. Od ponad trzech lat mieszkam na Mazurach, pośród lasów, jezior i łąk co było dla mojej kreatywności doskonałym resetem. Jestem gotów by na nowo mierzyć się z robieniem zdjęć, które mogą iść pod prąd aktualnym trendom fotografowania wyłącznie w górach czy w totalnej dziczy. Zdjęcia, robione poza naturą też mogą być naturalne. Naturalność jest czymś co wychodzi z par, które fotografuję, a to gdzie robię zdjęcie jest kwestią wtórną. Dwa lata temu pojechałem na warsztaty fotografii ślubnej do Norwegii, które w nazywały się „Scandinavian Style Wedding Photography”. Zapytałem wówczas prowadzących co to znaczy (ten skandynawski styl) i usłyszałem, że oni są Skandynawami i zdjęcia robią w Skandynawii. Więc teraz przekładając to na naturalne zdjęcia: można uznać, że nie sposób zrobić naturalnych zdjęć poza naturą. Ciekaw jestem co o tym sądzicie…
Sesja Eweliny i Filipa powstała podczas warsztatów Niezłe Aparaty w Łodzi. Akurat w ten dzień do Łodzi zawitała wiosna, zupełnie jakby pogoda odczytała to co Ewelina z Filipem mają w swoich sercach.
Widzieliście film Kung Fu Panda? Mowa w nim o „tajnym składniku”, którego znajomość to przepis na sukces. Film ma już kilka lat, więc zdradzę część fabuły i napiszę, że „tajnego składnika” nie ma bo tym składnikiem jesteś Ty sam / sama. Podobny przepis dotyczy udanych relacji w związku. Recepta na to by się udało i było tak radośnie jak na zdjęciach Eweliny i Filipa leży w „tajnym składniku”, otworzeniu się na drugą osobę. Na całego.
Czasem dobrze też spojrzeć na to jak Wasza relacja wygląda z perspektywy osoby postronnej, po to właśnie robi się sesje zdjęciowe. Przychodzi sobie taki fotograf (na przykład Jacek Siwko – może znacie) i robi Wam zdjęcia. Wychodzi na nich Wasza radość z bycia RAZEM. Wtedy nawet jak przyjdzie pochmurny dzień i gorsze samopoczucie to wystarczy spojrzeć na zdjęcia z sesji i chce się żyć.
I my dziękujemy!!!
Joanna Kostecka Fotografia smutno nam teraz bez Was…
Gratuluję kolejnych niezłych… zapewne!!!
Edward Trzeciakiewicz będą, będą. Jutro targi więc jedziemy na pełnej petardzie jak to mawiał wiadomy „ktoś”
Dziękujemy bardzo za możliwość wzięcia udziału w Waszych warsztatach i doświadczenia czegoś nowego ❤
Ewelina Śmiechura bardzo miło, że byliście z nami 🙂 Wkrótce podzielimy się z Wami większą ilością zdjęć. Jesteście super parą. <3
dzięki za ogrom wiedzy! najbardziej merytoryczne warsztaty na jakich byłam. O to dokładnie mi chodziło! <3 🙂
Fotomatczak Justyna Matczak Kubasiewicz – fotograf dziękuję ogromnie 🙂 zaraz przekażę Kasia Siwko pewnie się ucieszy 🙂 🙂 🙂 <3
Fotomatczak Justyna Matczak Kubasiewicz – fotograf – mega moc, od Was do nas i do Was od nas 🙂 Dziękujemy za udział, za Was i za miłe słowa Justyna. PS. Nie rzucaj już we mnie tymi rzutkami 😛 PS2. Jak ja mogłam nie zauważyć MAŁEJ MI???!!! Jacek mi powiedział i mega mam nieogar, że nie zrobiłam sobie zdjęcia
Kasia Siwko jak Twoje oko fotograficznie mogło tego nie zauważyć ! 😀
Fotomatczak Justyna Matczak Kubasiewicz – fotograf daj spokój… dramat 🙁 Zrób mi fotkę i na komórkę wyślij 😀 <3
Za tydzień Warszawa już się nie mogę doczekać!
Jacku, Kasiu…brakuje słów żeby wyrazić zachwyt nad warsztatami….Dziękuję za za ogrom wiedzy, doświadczenia, cenne rady, za ogromnie indywidualne podejście do każdej z Nas! Niesamowite warsztaty bo prowadziły go niesamowite osoby! Zarażacie pasją do dążenia do perfekcji i osobiście czuję się tak naładowana że mam wrażenie że eksploduję! Dziękuję dziewczynom za super atmosferę, Kasi za pyszną kawę <3 Buziaki dla Was i Hani i wiem że "do zobaczenia" 🙂
Czyste Kadry Fotografia Ślubna a nam właśnie brakuje słów by podziękować za tak miłe słowa… Tylko nie eksploduj aaaa, ale bardzo się ciszymy, że dostałaś taki zastrzyk energii – teraz go w dobrą stronę wykorzystaj i działaj byle dużo i byle szybko 😀 aaa :* xoxo
Agnieszka! My też, my też ????????????
Było pięknie, miło było Was obserwować przy pracy:) I co za Para:)
marifoto czekamy niecierpliwie na kolejne spotkania z Tobą 🙂 We <3 YOU
Jacek Siwko
Znudzila ci sie wies czy nie wiesz jeszcze gdzie jest wasze miejsce na ziemi?
Grzegorz Wu to chyba nie chodzi o znudzenie, ale perspektywę, z której patrzę teraz na miasta, lubię śledzić te miejskie historie miłosne, to może być takie skojarzenie z moją i Kasi historią (z czasów kiedy byliśmy mieszczuchami) 🙂
naturalność jest wszędzie, gdziekolwiek w górach, w metrze, w kuchni i na porodówce 🙂
Daniel Konarkowski z tym ostatnim przesadziłeś 🙂
są osoby, które nie czują się naturalnie w „naturze”, np. las je przeraża, za to w miejskim krajobrazie są u siebie i to tam będą w stanie zachowywać się w 100% naturalnie 🙂
To prawda, ja przez jakiś czas bałem się pytania „co lubicie bardziej: miasto czy naturę”, mroziło mnie na odpowiedź o mieście haha, wiem, że trudniej jest zrobić sesję w mieście bo ciągle tłum ludzi burzy nastrój, ale lubię wyzwania i myślę, że to jest cel na najbliższy rok, żeby właśnie w mieście pokręcić się z aparatem i różnymi pięknymi duszami.
dla mnie miasto jest tak samo naturalną „naturą” jak każdy inny plener; jednym z kluczowych tematów jaki omawiam na każdym spotkaniu jest kwestia sesji ślubnej (czasem też narzeczeńskiej) – i zawsze mówię moim parom, żeby się zastanowiły gdzie siebie widzą, gdzie chcą mieć zdjęcia czy z dala od ludzi, gdzieś na łonie natury typu las, pola, łąki itp. czy miasto; daję im czas by to przemyśleli; zawsze zaznaczam, że muszą mieć świadomość, że w mieście będą inni ludzie 🙂 ale nie powiem, że w takim wypadku ludzie burzą nastrój – oni go właśnie budują – to jest urok miejskich sesji – mnogość elementów architektury, pojazdów i ludzi; totalnie inne pole do popisu niż w lesie gdzie podgląda Was tylko dzięcioł 😉
Jacek Siwko a ja zawsze myślałam że Wasze zdjęcia są same w sobie naturalne tzn bez mocnej ingerencji programów do obróbki zdjęć. Nigdy nie patrzylam na to że ta Wasza naturalność mocno związana jest z przyrodą. Sama mieszkam na Mazurach, są plusy i minusy ale nigdy nie przeniosłabym się do większego miasta ☺
Aneta Zimoląg rzeczywiście tak jest jak piszesz, nie było tak, że tylko natura, ale jak można było kogokolwiek przekonać to ja starałem się przekonywać, że lepiej na łonie natury etc. Teraz widzę, że nie trzeba być takim tyranem haha. PS. Co do wyprowadzki do miasta to nie wiem, na stałe to bym nie chciał póki nasze dziewczyny są jeszcze małe to nie widzę sensu, podziwiam rodziców, którzy ogarniają się z małymi dziećmi w wielkim mieście. Duży szacunek dla tych herosów 🙂
Jacek… A dlaczego podziwiasz tych co mieszkają z małymi dziećmi w dużych miastach.
Naturalność jest wtedy, gdy mówię zmordowanej parze pod koniec sesji „a teraz porozmawiajcie, co byście zjedli na kolację”…zwykle pomaga 😀
Agnieszko świetny trik 🙂 rzeczywiście jest tak, że w miarę rozwoju sesji następuje rozluźnienie i jest więcej tej naturalności <3
taka prawda – im para bardziej zmęczona, tym bardziej naturalna (bo już im wszystko jedno – jak wyglądają, czy ktoś na nich patrzy, czy ktoś im tam z aparatem lata :D)
I na koniec słyszę „Jak to…to już!?” 😀
Agnieszka Stępowska a ile czasu zajmuje Ci sesja?
Aleksandra Zofia Wyżga to jest jeszcze kwestia tego, że zbliżasz się z parą, tego, że poznajesz ich i zyskujesz zaufanie. Zmęczenie swoją drogą, ale to chyba nie jest główny powód 🙂
Jacek Siwko bliska relacja z parą i wzajemne zaufanie to jest dla mnie tak oczywista podstawa – to się wie samo przez się, że bez tego o niczym dalej mowy być nie może
Jacek Siwko Mogłabym rzec, że sesja trwa do momentu, aż nie jestem w pełni usatysfakcjonowana 😀 Jak widzę, że mają jeszcze siły to mam tendencję przeciągać 😀 A tak serio…w zależności od zadeklarowanej ilości zdjęć i od czasu, który schodzi na wystylizowanie ich i makijaż. Od 1h-3h 🙂
Na jedzenie to ja z parą idę zazwyczaj przed zdjęciami lub w połowie pleneru… wtedy się rozluźniają i jest łatwiej pracować w tym także mi – nienawidzę zdjęć pozowanych a ciężko takich nie robić na plenerze więc jedyne co to łączy to prawie zero planowania i robienie wszystkich plenerów praktycznie tylko improwizowanych.
Adrian Mirgos taaak…tez „dokarmiam” moich modeli 😀 domowym plackiem nikt nie pogardzi 😀
jeśli na mące glutenowej to ja bym pogardził
Więcej dla reszty ????
Jestem samochodem, gdy stoję w garażu :p
A tak serio: liczy się intencja twórcy i jego postrzeganie danych pojęć. A dzieło (o ile to dzieło) samo się obroni 🙂
Anna Kurzawa z tym samochodem to jest dobre skojarzenie, pasuje idealnie do wytłumaczenia o tym skandynawskim stylu 🙂
To tak, jak fakt, że posiadam aparat fotograficzny, nie czyni mnie fotografem (mogłam od razu wpaść na ten przykład, ale auto jest bardziej łopatologiczne).
Naturalne zdjęcia to dla mnie te, które powstały w naturalnej, swobodnej atmosferze. A z Wami zawsze tak jest – czy to na plaży, motorówce czy w domu 🙂
Małgorzata Kowalska no i to jest podsumowanie tematu naturalności na zdjęciach. Zapomniałaś tylko o trzymasztowym żaglowcu 🙂 <3
To teraz kolej na (trój)miejską dżunglę 🙂
mysle ze naturalnosci nie determinuje tlo na zdjeciu, tylko glowny obiekt i to jak sie on czuje przed naszym obiektywem 😉 a tak z innej beczki – od grudnia zakosztowales wielu spotkan z ciekawymi osobami i zachorowales na to co my .. tesknota do cywilizacji, rozwoju osobistego, wartosciowych spotkan z nietuzinkowymi ludzmi ktorych zageszczenie na metr kwadratowy rosnie do potegi n+1 z kazda setka tysiecy mieszkancow aglomeracji miejskiej 😉
Piotr Czechowski tęsknota do cywilizacji to niekoniecznie, jestem cywilizowany na swojej wsi w wystarczający sposób haha, ale fakt spotkania są fajne, nawet te przez okienko Skype. Poza tym dla mnie Białystok to jest wielka aglomeracja 🙂
zdecydowanie punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia ????
My w 2016 zakochaliśmy się na nowo w mieście i wnętrzach i ostatnio lubimy to bardziej niż sesje w lesie, których jest mnóstwo :). Odkrywanie miasta jest genialne i.. zawsze można napić się dobrej kawy!
Karolina Miądowicz czyli to już pewne, idzie nowe 🙂 ciśniemy miasta i za dwa lata zrobi się pusto w górach i lasach <3 a tak na poważnie to dla mnie polskie miasta są bardziej egzotyczne niż zagraniczne, dopiero od jakiegoś czasu trochę częściej odwiedzam nasze metropolie od Białegostoku przez Lublin i Rzeszów i powiem Ci, że bardzo mi się podoba to odkrywanie Polski.
tak! Lublin jest genialny! My zakochaliśmy się też w okolicach Białegostoku (który sam tez jest ciekawy) – Tykocin i w ogóle to wszystko co się tam dzieje. W 2016 byliśmy też pierwszy raz w Przemyślu. No jest jeszcze co zobaczyc!
Karolina Miądowicz o Przemyśl jest na mojej liście do odwiedzenia, zazdroszczę Wam 🙂 warto jeszcze z historycznych takich polskich miast jeszcze zahaczyć o Lwów <3
Ja lubię miejskie sesje, ciężko mi powiedzieć które bardziej:) uwielbiam nature, ba kocham, ale czasem trzeba zmienić punkt widzenia:) a miasto daje tyle możliwości:) a naturalnie może być wszędzie, wystarczy miłość, spojrzenie i uśmiech 🙂
Maria De aż się miło robi od samego czytania 🙂
a dla mnie to zdjęcia które robi się w naturalny i spójnym z bohaterami ujęć. czy musi to być łono natury? dla mnie zupełnie NIE. to znalezienie miejsca i otoczenia w którym wszystko łączy się w całość. znalezienie naturalnego środowiska w którym czujesz się najlepiej. nawet jeśli będzie to zatłoczona ulica lub warsztat samochodowy.
jak byłem mały to warsztat samochodowy był dla mnie drugim domem, więc dobrze trafiłaś 🙂 Zgadzam się, że są osoby, które na łonie przyrody czułyby się nienaturalnie i to od razu byłoby widać na zdjęciach. 🙂
Ja fotografuję w stylu Józefa Chełmońskiego bo mieszkam na ziemi która kiedyś do niego należała. Gdyby ktoś kochał się w jego kolorowych obrazach to zapraszam do mnie na sesję czarno-białą. Proste? Jak rogalik!
Dla mnie naturalne znaczy prawdziwe, proste nie wymuszane, a otoczenie no cóż nie wszystkue młode pary czują się naturalnie w naturze dla jednych natura to łąka, las a dla drugich Street . I też jest naturalnie
Kung Fu Panda to jeden z niewielu animowanych filmów, które mi się spodobały ;P dzięki Jacku za namówienie mnie swego czasu i mega podoba mi się jak to przeniosłeś na poziom sesji <3 Wiem, że mogłabym powiedzieć Ci to osobiście, ale akurat mi się nie chce więc piszę, żeby było wesoło. O taka jestem wesoła. Ale nie taka jak Ewelina i Filip... oni to pobili rekordy na sesji <3 Dziękujemy im bardzo, bardzo no nie Jacek Marek Siwko + #niezleaparaty?! <3