Karolina & Marek – Przechowalnia Marzeń

Zdjęcia to chyba najwspanialsza pamiątka na świecie. Dzięki nim łatwiej przechowujemy wspomnienia w pamięci… i nie ukrywajmy – kto nie jest odrobinę sentymentalny i na przykład… nie lubi oglądać zdjęć?! 🙂 No właśnie! Zastanawiam się często czy w ogóle musi być jakaś szczególna okazja, by zamówić sobie sesję? Tak po prostu. Chyba nie. Zdaje się, że miłość i szczęście to wystarczające powody by uczcić je na zdjęciach podczas sesji.

Zwykle stawiam na zdjęcia w plenerze, tym razem nie mogłem zrobić sesji nigdzie indziej – tylko w klimatycznej Przechowalni Marzeń. Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny. Przechowalnia jest wspólnym dziełem Karoliny i Marka, których widzicie na zdjęciach. Zresztą jeśli kiedyś w trakcie podróży po Mazurach traficie do Mikołajek musicie koniecznie odwiedzić to miejsce prowadzone przez moich modeli.

Wspólna pasja to dobry początek znajomości, która (jak w to życiu bywa) staje się też bardzo często związkiem na całe życie. Patrząc na całość tego miejsca (niestety nie zrobiliśmy zdjęć w pokojach dostępnych dla gości Przechowalni – więc zobaczcie je sobie na Facebooku Przechowali lub stronie) trudno wyobrazić sobie, że wszystko zaczęło się od starych drzwi do mazurskiej chaty – znalezionych przez Karolinę kilka lat temu… Zresztą, każdy przedmiot w Przechowalni Marzeń ma swoją historię, zainteresowanych odsyłam bezpośrednio do dzisiejszych bohaterów. Na pewno z chęcią wam wszystko opowiedzą. Pewnie lepiej niż ja.

No dobra dam się namówić. Pozwólcie, że opowiem wam historię o tym jak Karolina poznała Marka bo to materiał na dobry scenariusz jakiegoś polskiego Love Story. Otóż po znalezieniu drzwi, o których wcześniej pisałem, w magazynie żeglarskim opublikowała ogłoszenie w stylu szukam kogoś do wspólnej budowy domu, mam już drzwi. Dobre, nie? Przyznam, że ogłoszenie brzmi atrakcyjnie, ale trzeba mieć naprawdę sporą dawkę fantazji by odpowiedzieć pozytywnie na ten typ reklamy. Mój dziadek twierdzi, że krew nie woda i od budowy domu do wielkiej miłości tylko krok.

Przechowalnia Marzeń ma w sobie to coś, co sprawia, że chce się tam wracać. Luźna, przyjacielska atmosfera gwarantowana. A kawa smakuje 2,5 raza lepiej niż w innych miejscach. Do tego można ją wypić siedząc przy stoliku zrobionym z części parkietu sali gimnastycznej…

Nie wiem co w tym miejscu jest najfajniejsze, ale mojej Kasi podobają się bardzo betonowe podłogi. Słucham już od dłuższego czasu, że w naszym domu musimy mieć taką podłogę.