Justyna & Darragh

Na początek kilka zdań zakręconych jak najtrudniejsza krzyżówka: zabieram was dziś na Warmię (nie mylić z Mazurami). Dokładnie do Tomaszkowa, które w Olsztynie pełni rolę jaką ma „Beverly Hills” w Los Angeles. Przy zachowaniu proporcji i wyrozumiałości dla dziecięcej wyobraźni narratora tej opowieści.

Między Deskami

Tam właśnie toczyć się będzie akcja tej opowieści nie ma adresu 90210, ale wyobraźcie sobie, że pokonujecie wszystkie trudności związane z jazdą po olsztyńskich dziurach i zwężeniach dróg i docieracie do oazy spokoju, w dodatku nad pięknym jeziorem. A tam czekają na was Justyna i Darragh.

Między Deskami Tomaszkowo

„Między Deskami” to wyjątkowa sala weselna położona w malowniczym Tomaszkowie, niedaleko Olsztyna. Miejsce to wyróżnia się unikalnym połączeniem naturalnych materiałów, rustykalnego designu i bliskości jeziora. Drewniane wnętrza tworzą ciepłą, przytulną atmosferę, idealną na wesela w stylu boho czy rustykalnym. Lokalizacja na Warmii zapewnia nie tylko piękne widoki, ale również łatwy dostęp dla gości z Olsztyna i okolic.

Znakomity początek dla zdjęć, które mają pełnić ważną rolę w życiu tych dwojga.

Jest czas na radość, wygłupy i inne ważne (czasem poważne) sprawy. Zawsze w tej samej kolejności.

Wesele Olsztyn okolice

Między Deskami to świetna alternatywa dla osób szukających wyjątkowego miejsca na wesele w okolicach Olsztyna. Bliskość miasta sprawia, że jest to idealny wybór dla par, które chcą połączyć wygodę z urokiem natury. Lokalizacja oferuje spokojne otoczenie, a jednocześnie pozwala na szybki dojazd zarówno z Olsztyna, jak i innych miast Warmii i Mazur. To idealne miejsce dla osób ceniących kameralność i naturalny charakter uroczystości.

Sala weselna nad jeziorem

Jednym z największych atutów „Między Deskami” jest jego położenie nad brzegiem jeziora. Wesele w takim miejscu to gwarancja romantycznej atmosfery, szczególnie w godzinach zachodu słońca, kiedy tafla wody mieni się złotymi odcieniami. Jezioro tworzy nie tylko piękne tło dla uroczystości, ale także doskonały plener fotograficzny, który zachwyci każdą parę młodą i gości. To idealna lokalizacja dla miłośników natury i niepowtarzalnych widoków.

Rustykalne wesele Warmia i Mazury

„Między Deskami” to przestrzeń stworzona z myślą o rustykalnych weselach. Drewniane elementy, klimatyczne oświetlenie i naturalne dekoracje doskonale wpisują się w styl Warmii i Mazur. Sala oferuje możliwość stworzenia spersonalizowanego wystroju z użyciem elementów takich jak girlandy świetlne, kwiaty w stylu boho czy dodatki w naturalnych odcieniach. To miejsce, które pozwala poczuć magię i autentyczność rustykalnej Warmii.

Po krótkim zwiedzaniu Tomaszkowa Hills, przenieśmy na chwilę akcję do Dorotowa. Konkurencyjnej lokalizacji widocznej z między–deskowego pomostu.

Polska jest piękna nawet w niepogodę.

Zjawiskowa suknia panny młodej: agatawojtkiewicz.pl

A swoją drogą widok pochodzi z tarasu Hotelu Gallery 69.

Pamiętacie legendarną reklamę Mentosów, w której kobieta łamie obcas? Mi to straszne poczyniło zmiany na umyśle. Za każdym razem gdy ktoś łamie obcas myślę sobie: „the freshmaker”. Na szczęście tata Justyny popisał się ultraszybką interwencją i obyło się bez skandalu. No bo „co by ludzie powiedzieli” gdyby mama panny młodej zjawiła się w butach bez obcasów. Nawet z Mentosami w torebce.

A to mili czytelnicy wcale nie Gimli z Drużyny Pierścienia, ale znany i kochany przez pary młode dj. Jegomość. Jeśli traficie na jego wolny termin to dajcie mi znać, też chętnie dołączę do ekipy na tym ślubie. Dobry klimat gwarantowany.

Tutaj Jegomość tłumaczy Szymonowi (mistrz ceremonii), że Warmia to nie to samo co Mazury (zobacz najlepsze miejsca na wesele) – mając naturalnie słuszność w tej materii. Co do Szymona, to rzecz którą się zajmuje określił jako prowadzenie osobistych ceremonii. Dołączam to zatem do mojej kolekcji ceremonii niecodziennych, które miałem okazję uwieczniać (ceremonia herbaty, ceremonia hinduska). Na studiach przekonywano mnie, że w pracy fotografa ślubnego nie będę miał okazji do odkrywania nowych rzeczy, ale państwo belfrowie byli uprzejmi się mylić.

Tomaszkowo miejsce na wesele

Tomaszkowo to jedno z najbardziej urokliwych miejsc na Warmii, a „Między Deskami” stanowi jego prawdziwą perłę. Miejscowość łączy w sobie spokój mazurskiej wsi z nowoczesnymi udogodnieniami, co czyni ją doskonałą lokalizacją na organizację wesela. Otoczenie przyrody, bliskość jeziora i unikalny klimat sprawiają, że goście mogą cieszyć się nie tylko uroczystością, ale także relaksem w harmonii z naturą.

Patrząc na odbicie światła słonecznego pewnie ciężko wyobrazić sobie, że godzinę wcześniej padał rzęsisty deszcz. Plany ceremonii plenerowej krzyżując dokumentnie. Wręcz zmuszając Justynę i Darragh do awaryjnego zorganizowania ceremonii we wnętrzu nadjeziornego domku.

Ci państwo podobno wiedzieli, że robię im zdjęcie. No cóż, nie każdego jestem w stanie wyszpiegować z aparatem. Mimo, że większość filmów z Bondem widziałem po kilka razy i znam sztuczki szpiegowskie lepiej niż porucznik Borewicz.

Kameralne wesele na Warmii

„Między Deskami” to doskonałe miejsce na kameralne wesele, które skupia się na bliskości rodziny, przyjaciół i autentycznych emocjach. Sala oferuje przestrzeń idealną na mniejsze przyjęcia, gdzie każdy szczegół można dopasować do indywidualnych potrzeb pary młodej. Kameralna atmosfera sprzyja nawiązywaniu relacji i wspólnemu świętowaniu w ciepłej, przyjaznej aurze. To doskonały wybór dla tych, którzy szukają miejsca na wyjątkowe, intymne przyjęcie.

Będąc w takim miejscu nigdy nie odpuszczam okazji by „ukraść” parę młodą chociaż na jedno ujęcie, gdy tylko przyjdzie chwila rozpogodzenia.

Kiedy podczas wesela powoli wkrada się ciemność… Zazwyczaj można byłoby odłożyć aparat, goście też ludzie i potrzebują odrobiny prywatności, ale… Dla fotografa ciemność to tylko kolejne wyzwanie, z którym fajnie się mierzyć w dniu ślubu. Ja wtapiam się wtedy jeszcze mocniej w towarzystwo. Poluję na oryginalne źródła światła, których swoją drogą w Między Deskami nie brakuje.

Wesele Między Deskami

Kiedyś fotografowałem polsko-angielskie wesele w Zakopanem i podczas przemowy świadka (prywatnie brata pana młodego) usłyszałem, że celem jego wystąpienia jest „ośmieszenie” jednego z dwójki głównych bohaterów dnia ślubu. Po czym wyświetlił na wielkim ekranie zdjęcie pana młodego z liceum. Chodziło o jego ówczesną fryzurę. Piszę to tak dla ostrzeżenia przyszłych panów młodych. U Justyny i Darragh, przemawiał tata. Nie było więc tak drastycznie, chociaż dosyć ciekawym wątkiem były komputerowe przeboje męża Justyny. Szczerze powiedziawszy po tym co usłyszałem od razu chciałem zmienić hasło w swojej skrzynce pocztowej.

Pamiętam, że sytuacje „bez dużej ilości światła” na weselu bardzo mnie stresowały kiedy zaczynałem pracę fotografa ślubnego. Im dłużej mierzę się z ta pracą (ale tak szczerze to bardziej sam ze sobą) tym więcej przyjemności odnajduję w grach, które światło prowadzi ze mną w dniu ślubu. Te łamigłówki w stylu: czy X zrobi krok do przodu i wejdzie w snopek światła, czy będzie się wtedy śmiał, czy może nie… Bzika mam na tym punkcie.

Obok baru dzieją się najciekawsze rzeczy. Da się podsłuchać najwięcej głębokich rozmów. Czasem (nawet częściej niż powinienem) wdaję się w dysputę z gośćmi. Z kolegą, którego widać na zdjęciu  poniżej, rozmawialiśmy o programie (100pompek.pl), który chciałem mu polecić. Okazało się, że zna i nawet robi więcej pompek ode mnie. Dzisiejsza młodzież potrafi zmotywować.

Nie wiem do końca jak to się dzieje, ale każde zdjęcie ma jakąś ukrytą historię. Im bardziej w noc tym te historie nabierają na znaczeniu. Staram się wykorzystywać aparat by zapamiętać o czym była mowa. Tym razem zeszło na temat dzieci. Fotografując wesele Justyny i Darragh wiedziałem już, że zostanę tatą po raz trzeci i gdy zobaczyłem małżeństwo z trójką dzieci czułem, że prędzej czy później skorzystam z okazji i zapytam… JAK ONI TO OGARNIAJĄ. Z racji tego, że tu akurat rozmawiałem z tatą tych dzieci to naturalnie rozmowa zeszła na samochody (wydaje się to najważniejszym zagadnieniem zanim urodzi ci się trzecie dziecko). Kiedyś faceci decydowali o zakupie samochodu patrząc na parametry silnika. Po ślubie i w sytuacji powiększania rodziny o kolejne pociechy, głównym parametrem jest… Bagażnik.

Gentleman po prawej (zdjęcie poniżej) zaprosił mnie do Irlandii. Na dwa dni. Ciekawa oferta.

Jegomość miesza muzycznie, że aż miło. Dobrego dj’a poznaję na weselu po jednej rzeczy. Uwaga ujawniam sekret… Po tym ile razy wyciągam telefon i mówię: „Hey Siri, what is that song“. Po spotkaniu z Jegomościem miałem już w telefonie całą masę dobrych utworów zapisanych do późniejszego słuchania na Spotify.

Pamiętam zadanie jakie dał mi Darragh w trakcie wesela (odnośnie sfotografowania jego młodszych kuzynów): ma być dobra fota bo ci młodzieńcy noszą stylowe fryzury i warto to uwiecznić. Nie wiem czy to się udało, ale wydaje mi się, że pietyzm z jakim jeden z nich przygładza swoją ekstrawagancką fryzurę oddaje przywiązanie do „stylówki”.

Bądź tu człowieku na diecie. W sumie to każdy człowiek jest na diecie. Skoro coś się je, to znaczy, że jakaś tam dieta jest… Sorry za filozofowanie.

Chcesz?

Nie, dzięki. Tu postaw. Może ktoś będzie chciał.

Zawsze to samo. Dysonans poznawczy. Jak się nazywa ten taniec weselny? „Jedzie pociąg” czy „Taniec węża”? Jak zwał tak zwał. Najważniejsze, że musi być. Tylko czasem ciężko go oryginalnie uchwycić na zdjęciu. Akurat mi się poszczęściło.

Jacek Siwko
Jacek Siwko

Cześć! Fotografuję śluby i wesela, bo sprawia mi to frajdę – uwielbiam łapać prawdziwe emocje i piękne momenty. Poza pracą jestem tatą piątki maluchów i szczęśliwym mężem.

Dzielę się swoją wiedzą z innymi fotografami przez podcast „Niezłe Aparaty” i kanał na YouTube. Kocham to, co robię, bo fotografia to dla mnie coś więcej niż praca.

Artykuły: 45

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *